Domówka z konsolą Xbox One 11

Dodaj opinię
Microsoft z prawie rocznym poślizgiem względem światowej premiery prezentuje Polakom swoją nową konsolę - Xbox One. Żeby podkreślić rozrywkowy charakter urządzenia robi to w niecodzienny sposób - urządzając domówki w całym kraju zamiast nudnych konferencji prasowych z wykresami i pokazami w power point. W Trójmieście padło na osiedle Garnizon, gdzie zielony blask z okien można było zobaczyć spacerując nawet pomiędzy budynkami. Na miejscu niestety zamiast domówki można było trafić na afterparty po głównej imprezie, czyli światowej premierze konsoli z listopada zeszłego roku. Na konsolach hulały hity sprzed dwunastu miesięcy takie jak Forza Motorsport 5, Killer Instinct czy lubiane głównie przez płeć piękną Dance Central Spotlight. Zabrakło świeżo wydanych gier (Na jednej z konsol zainstalowane Destiny, które nie chciało się odpalić z powodu braku łączności internetowej, nie ratowało sytuacji) co prawdopodobnie kierowane było wyborem gier ekskluzywnych dla Xboxa One, których jest niestety niewiele. Prawdziwym objawieniem za to okazał się nowy kontroler do konsoli, który leży w rękach jeszcze lepiej niż jej poprzednik - co wydawało się niemożliwe. Największym zaskoczeniem były dużo precyzyjniejsze od konkurencyjnych spusty oraz wibracje działające już nie tylko całościowo na kontroler, ale także z uwzględnieniem jego prawej oraz lewej strony a także wibrujące spusty, które robiły największe wrażenie w grach wyścigowych. Podczas nieco przydługiej prezentacji możliwości urządzenia, starano się przedstawić Xboxa One nie jako konsolę, ale centrum domowej rozrywki. Pokazano, że można symultaniczne oglądać klipy na YouTube oraz gry, jednocześnie odpalając w małym okienku telewizję (niestety podczas prezentacji ten element nie zadziałał prawidłowo). Bardzo efektownie wypadło stworzenie avatara na podstawie zeskanowanego modelu naszej twarzy przez kamerę Kinect dołączaną do droższej wersji konsoli. Taki "nasz" avatar może brać udział w ruchowych grach sportowych. Niestety pomysł na domówkę jako cykl imprez promujących konsolę to jedyny jasny punkt prezentacji. Nijakie gry, nieprecyzyjny czujnik ruchu gubiący się przy zgaszonym świetle oraz uciążliwy brak wielu funkcji konsoli, dostępnych tylko na rynek amerykański, powoduje, że konsola ta ciągle zdaje się być w tyle za konkurentem. Fantastyczny kontroler to ciągle za mało, żeby nadgonić Sony i jej Playstation 4.

(1 opinia)

Duży pożar na budowie na południu Gdańska ugaszony

Zobacz również

Duży pożar na budowie na południu...

Pożar budowy przy ul. Hokejowej

18

zdjęć

Microsoft z prawie rocznym poślizgiem względem światowej premiery prezentuje Polakom swoją nową konsolę - Xbox One. Żeby podkreślić rozrywkowy charakter urządzenia robi to w niecodzienny sposób - urządzając domówki w całym kraju zamiast nudnych konferencji prasowych z wykresami i pokazami w power point. W Trójmieście padło na osiedle Garnizon, gdzie zielony blask z okien można było zobaczyć spacerując nawet pomiędzy budynkami. Na miejscu niestety zamiast domówki można było trafić na afterparty po głównej imprezie, czyli światowej premierze konsoli z listopada zeszłego roku. Na konsolach hulały hity sprzed dwunastu miesięcy takie jak Forza Motorsport 5, Killer Instinct czy lubiane głównie przez płeć piękną Dance Central Spotlight. Zabrakło świeżo wydanych gier (Na jednej z konsol zainstalowane Destiny, które nie chciało się odpalić z powodu braku łączności internetowej, nie ratowało sytuacji) co prawdopodobnie kierowane było wyborem gier ekskluzywnych dla Xboxa One, których jest niestety niewiele. Prawdziwym objawieniem za to okazał się nowy kontroler do konsoli, który leży w rękach jeszcze lepiej niż jej poprzednik - co wydawało się niemożliwe. Największym zaskoczeniem były dużo precyzyjniejsze od konkurencyjnych spusty oraz wibracje działające już nie tylko całościowo na kontroler, ale także z uwzględnieniem jego prawej oraz lewej strony a także wibrujące spusty, które robiły największe wrażenie w grach wyścigowych. Podczas nieco przydługiej prezentacji możliwości urządzenia, starano się przedstawić Xboxa One nie jako konsolę, ale centrum domowej rozrywki. Pokazano, że można symultaniczne oglądać klipy na YouTube oraz gry, jednocześnie odpalając w małym okienku telewizję (niestety podczas prezentacji ten element nie zadziałał prawidłowo). Bardzo efektownie wypadło stworzenie avatara na podstawie zeskanowanego modelu naszej twarzy przez kamerę Kinect dołączaną do droższej wersji konsoli. Taki "nasz" avatar może brać udział w ruchowych grach sportowych. Niestety pomysł na domówkę jako cykl imprez promujących konsolę to jedyny jasny punkt prezentacji. Nijakie gry, nieprecyzyjny czujnik ruchu gubiący się przy zgaszonym świetle oraz uciążliwy brak wielu funkcji konsoli, dostępnych tylko na rynek amerykański, powoduje, że konsola ta ciągle zdaje się być w tyle za konkurentem. Fantastyczny kontroler to ciągle za mało, żeby nadgonić Sony i jej Playstation 4.