Zniszczyć, spalić, zapomnieć - o spektaklu "Fahrenheit 451" Teatru Wybrzeże 19

Dodaj opinię
Jeśli tak, jak realizatorzy "Fahrenheita 451", uzna się powieściowy oryginał Raya Bradbury'ego za punkt wyjścia do dowolnych wariacji na temat zawartych w niej idei, spektakl Teatru Wybrzeże niesie ze sobą ciekawe przesłanie. To wyraźny, choć przeestetyzowany i formalnie niezborny głos w sprawie intelektualnego uwstecznienia i biernego, stadnego podporządkowania władzy, idących w parze z kryzysem wartości i upadkiem kultury.
Maciej Konopiński

(2 opinie)

Jeśli tak, jak realizatorzy "Fahrenheita 451", uzna się powieściowy oryginał Raya Bradbury'ego za punkt wyjścia do dowolnych wariacji na temat zawartych w niej idei, spektakl Teatru Wybrzeże niesie ze sobą ciekawe przesłanie. To wyraźny, choć przeestetyzowany i formalnie niezborny głos w sprawie intelektualnego uwstecznienia i biernego, stadnego podporządkowania władzy, idących w parze z kryzysem wartości i upadkiem kultury.