Awantura zakończyła III-ligowe derby 40

Dodaj opinię
Piłkarze Bałtyku Gdynia na inaugurację III ligi zremisowali u siebie z Lechią II Gdańsk 1:1 (1:0). Po meczu żadna z drużyn nie była zadowolona z remisu. Gości nie cieszył gol w doliczonym czasie, gdyż podkreślali, że już do przerwy powinni ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Natomiast miejscowi złorzeczyli na sędziego, że w ostatniej akcji spotkania nie uznał bramki, gdyż wydawało się, że po strzale Michała Cieleckiego, Damian Podleśny wrzucił sobie piłkę do siatki. Nim piłkarze zeszli do szatni, na murawie Narodowego Stadionu Rugby rozegrała się karczemna awantura, w której ręce poszły w ruch, a arbiter pokazywał kartki już po ostatnim gwizdku.
Piłkarze Bałtyku Gdynia na inaugurację III ligi zremisowali u siebie z Lechią II Gdańsk 1:1 (1:0). Po meczu żadna z drużyn nie była zadowolona z remisu. Gości nie cieszył gol w doliczonym czasie, gdyż podkreślali, że już do przerwy powinni ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Natomiast miejscowi złorzeczyli na sędziego, że w ostatniej akcji spotkania nie uznał bramki, gdyż wydawało się, że po strzale Michała Cieleckiego, Damian Podleśny wrzucił sobie piłkę do siatki. Nim piłkarze zeszli do szatni, na murawie Narodowego Stadionu Rugby rozegrała się karczemna awantura, w której ręce poszły w ruch, a arbiter pokazywał kartki już po ostatnim gwizdku.