Witam, Dnia 29.12.2016 r. (czwartek) około godziny 21:30 na chodniku przed domem znalazłam gołębia hodowlanego, zaobrączkowanego , który miał ranę pod prawnym skrzydełkiem przez co nie mógł latać. Z rodziną podejrzewamy, że został spłoszony przez fajerwerki, które chwilę wcześnie zostały odpalone na pobliskim boisku w wyniku czego musiał w coś uderzyć/wpaść i się zranić . Z racji, że gołąbek siedział na chodniku przy ruchliwej ulicy oraz że w okolicy jest dużo kotów, postanowiliśmy nie zostawiać go na pewną śmierć tylko zabrać do domu i dowiedzieć się jak możemy mu pomóc, szczególnie, że gołąb bez problemu dał się złapać. Nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji, dlatego nie bardzo wiedziałam, gdzie mogę dzwonić żeby dowiedzieć się jak gołębiowi pomóc. Pierwsza moja myśl była taka, żeby zadzwonić do weterynarza na ul. łąkowej do którego jeżdżę z moim psem z nadzieją, że tam otrzymam informację co robić dalej. Bardzo miła Pani odebrała telefon i poinformowała mnie, że oni n
Dodaj opinię