Witam, mieszkam przy Poczcie Polskiej w centrum Gdańska. Jak co wieczór wychodzę z psem. Wczoraj to zdarzylo sie o godzinie 23. Mam stafforda. Szliśmy sobie spokojnie i zobaczylismy w krzakach lisa...prawdopodobnie to jest ten sam lis co opowiadają ludzie z dzielnicy, ze widza co jakis czas. Lis nas zobaczył i na początku chciał się schować, lecz w połowie drogi stanął, odwrócił sie w naszą stronę i zaczął na nas iść. Zaczęłam uciekać z moim psem i najblizszy byl moj samochód niż klatka schodowa. Wsadzilam psa do samochodu, sama wyszlam pilnować czy za nami idzie. Czekalam z dwie minuty, az wyszedl spod samochodu naprzeciwko spojrzal na mnie i cofnal się pod samochody. Zaczęłam zapalać zapalniczkę, żeby jakoś go spłoszyć. Odczekalam chwilę i pobieglam z psem do domu. Nie wyjdę juz z moim psem po 22. Bo wiem, ze prawdopodobnie mieszka na naszej dzielnicy lis, ktory niczego sie nie boi i nie wiem co chciał od mojego psa ale jego zachowanie mnie wystraszyło bardzo.
Dodaj opinię