W latach 80 tych w supersamach jak w tym na zdjęciu przy falowcu ul Rzeczypospolitej 1,7 tez kotłowały się tłumy jak przywieźli czekoladę Melę albo krem nivea czy bobofruty dla dzieci. Naród gnał jak był rzut bananów czy pomarańczy. Ale niedziele były wolne i sklepy zamknięte. Normą było kupowanie chleba w piątek czy sobotę na dwa dni. Nikt z tego problemu nie robił. Ludzie żyli, tez jedli pili, spotykali się w gościach... mało było ale nie pamietam aby czegoś brakowało lub by ktoś chodził nieszczęśliwy z tego powodu że nie może kupić tego czy owego. Nie było marketów, hipermarketów. Ludzie przynajmniej pod względem kupowania i konsumowania zdaje się że mieli więcej rozumu aniżeli dziś.
Dodaj opinię