Galeria Metropolia. Dziecko biega 10 minut po parkingu po czym 20m od wejścia stwierdza, że musi siku. Matka nie myśląc chwili staje miedzy autami z młodzieńcem, gdzie oddaje on mocz. Kultura pełną krasą. I nie, nie była to nagła potrzeba zaraz po podróży. W zasadzie nic ich nie usprawiedliwia. Mało? Złoty rydwan, przy którym znajduje się właśnie kałuża moczu to właśnie ich pojazd. Pozostawili w nim szczeniaka. Bóg wie na jak długo. Takie sytuacje wzbudzają skrajne uczucia. Brak mojej reakcji? Co powiesz takiemu człowiekowi? Tu w ogóle jakakolwiek rozmowa coś da? Możliwe, że znalazła by się ciekawa rysa na moim aucie. Jak ratować miasto przed takimi ludźmi?
Dodaj opinię