Niespodzianki w 23. GP Sopotu im. Janusza Sidły w nowych realiach dla lekkoatletów 86

Dodaj opinię
W słonecznej aurze i licznie zgromadzonej publiczności, choć z ograniczonymi miejscami na Stadionie Leśnym, rozegrano 23. Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły. Dla wielu lekkoatletów czwartkowy mityng był okazją do pierwszych występów w tym sezonie, co mogło wywołać niejedną niespodziankę. Faworyzowany Adam Kszczot był tylko trzeci w biegu na 800 metrów, a Anna Kiełbasińska zajęła czwarte miejsce na dystansie 400 m. Z kolei w pierwszym starcie po dwuletniej przerwie zwyciężyła Angelika Cichocka w biegu na 1000 metrów.
W słonecznej aurze i licznie zgromadzonej publiczności, choć z ograniczonymi miejscami na Stadionie Leśnym, rozegrano 23. Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły. Dla wielu lekkoatletów czwartkowy mityng był okazją do pierwszych występów w tym sezonie, co mogło wywołać niejedną niespodziankę. Faworyzowany Adam Kszczot był tylko trzeci w biegu na 800 metrów, a Anna Kiełbasińska zajęła czwarte miejsce na dystansie 400 m. Z kolei w pierwszym starcie po dwuletniej przerwie zwyciężyła Angelika Cichocka w biegu na 1000 metrów.