Lechia Gdańsk - Cracovia 1:2. Działo się na boisku i trybunach 54

Dodaj opinię
Lechia Gdańsk przegrała u siebie z Cracovią 1:2 (0:2). Jeśli w poniedziałek Śląsk Wrocław nie przegra w Lubinie, biało-zieloni spadną na ostatnie miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Jednak blisko 11 tysięcy kibiców, którzy przyszli na Polsat Sport Arenę Gdańsk, nie mogło się nudzić. Po fatalnej pierwszej połowie, szybko straconym golu z rzutu karnego i czerwonej kartce dla Conrado, po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Kontaktowego gola strzelił Bujar Pllana, a sędzia wycofał się z czerwonej kartki dla Patryka Sokołowskiego, co by wyrównało układ sił na boisku. W pamięci pozostaną też oprawy na cześć czworga dzieci, które zginęły w katastrofie samochodowej, wracając z Letnicy z poprzedniego meczu z Legią Warszawa.
Lechia Gdańsk przegrała u siebie z Cracovią 1:2 (0:2). Jeśli w poniedziałek Śląsk Wrocław nie przegra w Lubinie, biało-zieloni spadną na ostatnie miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Jednak blisko 11 tysięcy kibiców, którzy przyszli na Polsat Sport Arenę Gdańsk, nie mogło się nudzić. Po fatalnej pierwszej połowie, szybko straconym golu z rzutu karnego i czerwonej kartce dla Conrado, po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Kontaktowego gola strzelił Bujar Pllana, a sędzia wycofał się z czerwonej kartki dla Patryka Sokołowskiego, co by wyrównało układ sił na boisku. W pamięci pozostaną też oprawy na cześć czworga dzieci, które zginęły w katastrofie samochodowej, wracając z Letnicy z poprzedniego meczu z Legią Warszawa.