Taksówkarze protestowali w piątek na Nowych Ogrodach
Wczorajszy protest był przeciwko bierności służb i Urzędu Miejskiego, które nic nie robią z nielegalnymi przewozami .
Chodzi o kierowców Ubera i Bolta, którzy jeżdzą bez taksometru ( koszt ok. 3 tys. zł), który wszystko ewidencjonuje i kasy fiskalnej. Dlaczego? Aby nie płacić podatków i zarabiać bez psychotestów, bez zaświadczeń o niekaralnosci, bez ubezpieczenia dla pasazerów ( to przecież dla ich bezpieczeństwa).
Bez umów (niektórzy pracują na czarno ) i praw jazdy (takie ancymony też się trafiaja, po prostu kupują prawo jazdy "na lewo" za wschodnią granicą). Wjeżdzanie pod prąd przez takich ancymonów to standard .
A żeby mieć licencję na przewóz osób w Gdańsku, trzeba to wszystko spełnić i jeszcze ZUS trzeba opłacić. To ok. 1500 zl . No, chyba że ma się układy i stoi sie pod Scandikiem naprzeciwko dworca albo przy Złotej Bramie, ale kto do nich wsiada .
To był tylko protest ostrzegawczy...
Dodaj opinię