Muzyczny rytuał voodoo. Relacja z koncertu Cassandry Wilson 12

Dodaj opinię
Tańczyła, kołysała biodrami, klaskała i klepała dłonią w scenę, zaklinając miejsce i towarzyszącą mu wspaniałą atmosferę. Każdym ruchem dodawała muzyce gorąca, a pomimo burzy tych emocji, publiczność siedziała jak zaklęta, zaczarowana i oczarowana jednocześnie. A do tego jeszcze ten głos, głęboki, przyprawiający o dreszcz. To nie był zwykły koncert, Cassandra Wilson odprawiła rytuał wywodzący się gdzieś odległych kręgów voodoo.
Rok Jana Heweliusza: Cassandra Wilson

(2 opinie)

Rok Jana Heweliusza: Cassandra Wilson

(1 opinia)

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek na Jasieniu. Kierowca zasłabł

Zobacz również

Samochód wjechał w pieszych, a potem...

Skutki wypadku na Lawendowym Wzgórzu

12

zdjęć

Tańczyła, kołysała biodrami, klaskała i klepała dłonią w scenę, zaklinając miejsce i towarzyszącą mu wspaniałą atmosferę. Każdym ruchem dodawała muzyce gorąca, a pomimo burzy tych emocji, publiczność siedziała jak zaklęta, zaczarowana i oczarowana jednocześnie. A do tego jeszcze ten głos, głęboki, przyprawiający o dreszcz. To nie był zwykły koncert, Cassandra Wilson odprawiła rytuał wywodzący się gdzieś odległych kręgów voodoo.